Przekreślony znak zapytania – tak wygląda skuteczna komunikacja według Dominika Markowskiego, coacha zarządzania i komunikacji. Bo kiedy relacja działa, nie ma miejsca na domysły. W rozmowie z Aleksandrą Marciniak mówi o sile prostych słów, o tym, jak język potrafi budować zaufanie, a czasem… zostawić w kieszeni półtora tysiąca złotych.
Skuteczna komunikacja nie zostawia znaków zapytania
Aleksandra Marciniak: Kiedy poprosiłam Cię, byś pokazał, czym jest komunikacja, narysowałeś przekreślony znak zapytania. Dlaczego właśnie taki symbol?
Dominik Markowski: Tak właśnie widzę skuteczną komunikację. Tam, gdzie ona działa — nie ma miejsca na wątpliwości. Nieskuteczna rozmowa zostawia znaki zapytania, skuteczna je usuwa.
Choć, paradoksalnie, by dobrze się komunikować, trzeba umieć zadawać pytania — i to właściwe. Cztery z nich to absolutna podstawa: co, kto, kiedy i dlaczego. Jeśli każdy z nas zadawałby je częściej, byłoby mniej nieporozumień, a więcej zrozumienia.
Co w komunikacji jest dla Ciebie tak fascynującego, że uczyniłeś z niej zawodową misję?
To, że potrafimy się „wyłożyć” na czymś tak prostym jak mówienie. Posługujemy się językiem od tysięcy lat, a wciąż nie zawsze umiemy się dogadać. To mnie fascynuje — i dlatego chcę pomagać ludziom usprawniać ten proces.
Dlaczego właśnie ten obszar stał się Twoim polem działania?
Bo zobaczyłem, że prosta zmiana słów potrafi przynieść ogromny efekt. W relacji z klientem, w zespole, a nawet prywatnie — wystarczy jedno zdanie, by zmienić wynik rozmowy.
Pamiętam, jak przy zakupie rolet po prostu zaproponowałem inną cenę. Bez stresu, bez nacisku. I nagle w kieszeni zostało półtora tysiąca złotych.
Niektórzy powiedzą, że to przecież zwykłe targowanie się, które „nie wypada”.
To stereotyp. Słyszałem kiedyś zdanie, które mocno ze mną rezonuje: jeśli nie ma pieniędzy, to nie ma też wstydu. Wstyd często nam nie służy. Skuteczna komunikacja to nie manipulacja — to odwaga w wyrażaniu swoich potrzeb i myśli.
Czyli komunikacja to nie kwestia ładnych słów, tylko jasnego przekazu?
Dokładnie. To umiejętność mówienia wprost. Jeśli wiem, że oczekuję lepszej oferty, to powiem to — z szacunkiem, ale jasno.
Kiedy obie strony wiedzą, czego chcą, rozmowa staje się dialogiem, a nie grą w domysły.
Bój się i... mów! Tak się zaczyna prawdziwa relacja
Co nas najczęściej powstrzymuje przed mówieniem wprost?
Strach. Przed oceną, pomyłką, przed tym, że ktoś nas nie zrozumie. Wiele osób myli rozmowę ze strategią, a to przecież coś dużo prostszego. Wystarczy mówić prosto, jasno i klarownie — tylko właśnie to bywa najtrudniejsze.
W projekcie „Biznes bez filtra” z Martyną Włodarczyk uczestniczki często mówiły o presji, stresie i strachu przed oceną.
👉 Przeczytaj też: Odwaga w biznesie – jak działać mimo lęku
To powszechne. Każdy z nas boi się inaczej. Jedni tego, że zabrzmią źle, inni — że czegoś nie wiedzą. Ja też tak miałem. Bałem się, że wyjdę na niekompetentnego, więc milczałem. Dopiero gdy dałem sobie prawo, by nie znać wszystkich odpowiedzi, przestałem się bać mówić.

Błąd? Czasem to najlepszy początek rozmowy
Zdarzają Ci się wpadki, gdy występujesz publicznie albo rozmawiasz z klientami?
Zdarzają się każdemu — i to zupełnie normalne. Kiedy zabierasz głos, musisz się liczyć z tym, że nie zawsze będzie idealnie.
Czasem powiesz coś zbyt emocjonalnie, czasem skrótem — i ktoś odbierze to inaczej. Ale właśnie wtedy dzieje się prawdziwa rozmowa. Nie perfekcyjna, tylko ludzka.
Najważniejsze, by wrócić do klarowności. Dopowiedzieć, wytłumaczyć, przeprosić, jeśli trzeba. Lepsze nieidealne słowo niż cisza.
Narysuj to, co chcesz powiedzieć!
Na Twoich szkoleniach uczestnicy rysują. Dlaczego?
To ćwiczenie, które zawsze ożywia salę. Jedna osoba rysuje, reszta podpowiada — i nagle wszyscy widzą, jak trudno jest przekazać coś jasno, nawet w prostych sytuacjach.
Wtedy pojawia się refleksja: jeśli nie potrafimy w zespole narysować wspólnego obrazu, to jak mamy skutecznie współpracować z klientem?
A od czego w ogóle zacząć, żeby się wyróżnić w komunikacji z klientem?
Od podstaw. Klient musi dokładnie wiedzieć, co oferujesz. Jeśli mówisz nieprecyzyjnie, nie kupi — nawet gdy Twój produkt jest świetny.
Wielu przedsiębiorców o tym zapomina. Miałem sytuacje, gdy chciałem coś kupić, a obsługa nie potrafiła jasno odpowiedzieć. Wychodziłem i kupowałem gdzie indziej.
Czyli kluczem jest jasność i autentyczność?
Tak. Skuteczna komunikacja to nie sztuczki ani wciskanie produktu. To umiejętność słuchania i mówienia wprost.
Czasem trzeba powiedzieć: „Nie mogę Panu pomóc, to nie moja specjalizacja.” I to też jest w porządku.
Klient doceni szczerość. Może nie kupi dziś — ale poleci Cię komuś innemu, bo zobaczy, że jesteś autentyczny.
Jak mówić, żeby budować zaufanie – nie tylko ze sceny?
Jak pozyskać klienta, kiedy mówisz do wielu osób jednocześnie – choćby ze sceny TEDx?
To bardzo ciekawy temat, bo każdy z nas naturalnie komunikuje się w sposób, który sam lubi.
Jeśli ktoś ma umysł analityczny – księgowy, informatyk czy project manager – często zasypuje ludzi wykresami, liczbami, procentami.
A słuchacze gubią się już po drugim zdaniu.
Nie wszyscy myślą w liczbach. Dla wielu lepiej działa obraz – porównanie, które uruchamia emocje i wyobraźnię.
Jeśli powiemy, że nasze PKB jest większe niż krajów na północy i południu, to od razu robi wrażenie.
Bo wtedy człowiek widzi skalę, a nie tylko cyferki.
Liczby mogą imponować, ale to obrazy, emocje i porównania budują relację ze słuchaczem. Skuteczna komunikacja to nie tylko mówienie prawdy, ale mówienie tak, by inni chcieli jej słuchać.

Podczas Twoich wystąpień na scenie masz przed sobą publiczność z bardzo różnym doświadczeniem i sposobem myślenia. Jak do niej dotrzeć?
To jedno z największych wyzwań. Staram się mówić tak, by każdy mógł się odnaleźć w przekazie. Używam danych, obrazów, przykładów i emocji. Jedni lepiej reagują na liczby, inni potrzebują wizualizacji czy porównań.
Na scenie, jak TEDx, widzę, że różne grupy reagują w innych momentach. Czasem śmieją się tam, gdzie się tego nie spodziewam — i to jest piękne. Uczy elastyczności i otwartości na publiczność.
A co, gdy nie ma reakcji albo wszystko idzie niezgodnie z Twoim planem?
Z praktyką przychodzi spokój. Jeśli ktoś się spóźni albo wydarzy się coś niespodziewanego — po prostu idziesz dalej. Nie można dać się wybić. Dla mnie to kwintesencja wystąpień: mówić tak, by każdy mógł Cię zrozumieć, nawet wtedy, gdy świat wokół nie zawsze współpracuje.
Komunikacja bez granic. Jak porozumieć się w biznesie?
Pracowałeś z klientami z Kalifornii, Singapuru i Dubaju. Czy komunikacja w biznesie różni się w zależności od kraju?
Zdecydowanie tak — choć wszystko zależy od człowieka. W Azji często słyszysz: „tak, rozumiem”, a po spotkaniu okazuje się, że nikt nie wie, o co chodziło. To kwestia kultury i grzeczności. Dlatego zamiast pytać: „czy rozumiesz?”, lepiej zapytać: „jak to rozumiesz?”. To drobna zmiana, która ratuje projekty i relacje.
W międzynarodowej współpracy najważniejsze jest zrozumienie stylu rozmówcy — czy woli rozmowę na żywo, mail, czy spotkanie online. Każdy kraj, każda branża i każdy człowiek ma swój rytm komunikacji. Skuteczność zaczyna się od uważności.
A co z osobami, które są przekonane, że świetnie się komunikują, ale tak naprawdę nie trafiają do innych?
To zdarza się częściej, niż myślimy. Wtedy warto porozmawiać w cztery oczy – spokojnie, bez ocen. Zawsze chwalę publicznie, a konstruktywne uwagi zostawiam na rozmowę prywatną. To działa, bo dobra komunikacja to nie mówienie – to słuchanie z intencją zrozumienia.
Autentyczność to najskuteczniejsza forma komunikacji
Czego Ty sam uczysz się od swoich kursantów i zespołów?
Z każdej rozmowy wynoszę coś nowego. Uczę się, jak inaczej ludzie odbierają świat, jak reagują, czego się obawiają. Każde spotkanie to lekcja dopasowania – do drugiego człowieka, jego ambicji, emocji, sposobu słuchania. Dzięki temu sam staję się lepszym komunikatorem.
A czy introwertyk może być dobrym mówcą?
Oczywiście. Bo skuteczność nie zależy od temperamentu, tylko od autentyczności. Introwertyk, który mówi prawdziwie, często trafia mocniej niż najbardziej charyzmatyczny ekstrawertyk. W komunikacji nie chodzi o siłę głosu, a o szczerość i intencję.

Dominik Markowski – Ekspert ds. zarządzania projektami i umiejętności miękkich. Od 2015 roku wspiera liderów i zespoły na całym świecie – od Kalifornii po Dubaj – ucząc, jak mówić jasno, działać skutecznie i budować relacje oparte na zaufaniu. Więcej o Dominiku Markowskim.