Warto poznać wnioski idące z precedensowego wyroku WSA. By zablokować firmowy rachunek, fiskus nie musi mieć żadnych dowodów. Zaskoczony? Koniecznie zapoznaj się z treścią tego artykułu. Ta wiedza przyda ci się, szczególnie kiedy twój startup lub działalność dopiero raczkuje.
Jak podaje portal Rp.pl, możliwość zablokowania kont firmowych miała wspomóc walkę z zuchwałymi oszustwami podatkowymi. Jednak po wygłoszeniu precedensowego wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w sprawie przedłużenia blokady powstaje wiele obaw co do zasadności prowadzenia takich działalności.
Rachunek pewnej spółki został unieruchomiony na 72 godziny przez podejrzenie wykorzystywania działalności banków do wyłudzeń skarbowych, jednak ostatecznie blokada została wydłużona na maksymalny możliwy czas, czyli 3 miesięcy. Taki przestój mógłby w ogromnym stopniu utrudnić działanie raczkującego startupu. Cała sytuacja wzbudziła obawy, że przez ten czas firma nie będzie w stanie wykonać zobowiązania w VAT przekraczającego równowartość 10 tys. euro.
Postanowiono więc zaskarżyć decyzję fiskusa do WSA, zarzucając, że działania urzędników prowadzone były na podstawie subiektywnego przekonania niepopartego postępowaniem dowodowym. Skarga została jednak oddalona z uzasadnieniem, że nie istnieje wyczerpujący katalog okoliczności mających znaczenie dla oceny, czy spełnione zostały przesłanki przedłużenia blokady.
W praktyce oznacza to, że skarbówka nie musi przedstawić konkretnych dowodów wskazujących na konieczność zamrożenia konta na tak długi czas, a wystarczy do tego samo podejrzenie popełnienia przestępstwa.
Walka z oszustami, próbującymi wykorzystać różnego rodzaju innowacje do swoich celów, jest niewątpliwie bardzo ważna, a mechanizm STIR jest kluczowym dla niej narzędziem. Jednak nie powinna ona odbywać się kosztem uczciwych podatników. A blokowanie rachunków firmowych jest dość drastycznym rozwiązaniem, którego przedłużanie może doprowadzić wręcz do upadku spółki.