Twój StartUp

Biznes od kuchni czyli rozmowa z dietetyczką

Magdalena Czyrynda-Koleda i Aleksandra Marciniak podczas rozmowy o biznesie, zdrowiu i życiu od kuchni

Jeden składnik to za mało, by stworzyć dobre danie. Tak samo jak pasja nie wystarczy, by zbudować stabilny biznes. Magdalena Czyrynda-Koleda – dietetyczka i autorka książek – wie, że sukces w smaku przypomina dobrze zbilansowany posiłek: wymaga odwagi, wyczucia i cierpliwości. W rozmowie z Aleksandrą Marciniak opowiada o kuchni swojego biznesu, o tym, jak wygląda praca od zaplecza, skąd bierze się apetyt na rozwój i co zrobić, by nie stracić smaku do działania.

Różnorodność na początek - jak smakuje praca od kuchni?

Aleksandra Marciniak:
Jesteś dietetyczką, psychodietetyczką, autorką książek i ostatnio – mamą.

Magdalena Czyrynda-Koleda:
Tak, mamą 12-letniego Janka i  półrocznego Tadka, który towarzyszy mi wszędzie. Jest tu też teraz z nami.

Wiem, że bywa też w studiu telewizyjnym, gdy jego mama występuje jako ekspertka w porannych programach śniadaniowych, no i oczywiście – w kuchni. A propos, jak wygląda Twój biznes od kuchni, jakim byłby daniem?

Hmm… musaką! Tak, zdecydowanie musaką, bo mój biznes – tak jak ta potrawa – ma wiele warstw. Każda z nich jest inna, ale wszystkie razem tworzą spójną całość. To wiele smaków, które przeplatają się ze sobą. 12-l

Dietetyczka i autorka książek Magdalena Czyrynda-Koleda podczas rozmowy o swoim biznesie od kuchni. W symboliczny sposób porównuje go do musaki – dania o wielu warstwach i smakach.

Biznes… w pięciu smakach

Jakie smaki ma Twoja praca?

Te pięć smaków, które odczuwamy w kubkach smakowych – bo czasem jest słodko, czasem gorzko, a czasem słono. Ale to właśnie czyni wszystko ciekawszym. Tak samo w mojej pracy – są dni pełne satysfakcji i wdzięczności, ale zdarzają się też trudniejsze momenty. I to dobrze, bo ta różnorodność emocji sprawia, że moja codzienność wciąż ma smak i sens.

Co jest słodkiego w tym biznesie? Od początku miałaś jasny cel: bycie dietetyczką?

Prawda jest taka, że na początku chciałam być lekarzem. Zawsze marzyłam o pomaganiu ludziom, a gdy ta droga z różnych powodów się nie udała, odkryłam kierunek żywienie człowieka na SGGW. Tam zrozumiałam, że mogę pomagać inaczej – przez dietę i współpracę z lekarzami.

I to, co jest słodkie w tym zawodzie… samo jedzenie też, oczywiście, ale bardziej chodzi o satysfakcję. O ten moment, kiedy widzę pacjenta, który wraca do gabinetu odmieniony – z nową energią, uśmiechem i pewnością siebie.

Na deser: nie zawsze bywa słodko!

Efekty są na pewno słodkie, dają satysfakcję, ale czy da się osiągnąć wymarzony cel, na przykład schudnąć szybko?

Nie, to proces. To właśnie w nim tkwi sens tej pracy. Obserwuję, jak człowiek się zmienia – nie tylko zewnętrznie. Czasem kobieta, która przychodzi zrezygnowana, po kilku miesiącach promienieje. Zyskuje wiarę w siebie, siłę i spokój. To najpiękniejsza część mojej pracy.

Ale czy to jest łatwa droga? Bo wiele osób mówi, że nie mogą schudnąć – ale to przecież nie tylko ten problem, prawda?

Zdecydowanie nie. I właśnie dlatego powtarzam: warto pamiętać, co naprawdę znaczy słowo „dieta”. Większości kojarzy się z odchudzaniem, a tymczasem każdy z nas jest na jakiejś diecie – bo dieta to po prostu sposób, w jaki odżywiamy się na co dzień.

Dietetyczka i autorka książek Magdalena Czyrynda-Koleda oraz Aleksandra Marciniak podczas rozmowy o tym, że sukces w biznesie – podobnie jak w diecie – buduje się etapami. Każdy owoc symbolizuje kolejny krok w procesie.

Biznesowe menu to różnorodność

Zawsze mówię moim pacjentom, że oczywiście mogę dać kartkę z zaleceniami – ale to nie wystarczy. W internecie można znaleźć tysiące diet, tylko że po drugiej stronie zawsze stoi człowiek z własną historią, emocjami, doświadczeniem i nawykami. Każdy ma inne preferencje – ktoś nie znosi szpinaku, ktoś inny nie może jeść nabiału. Dlatego moją rolą nie jest narzucanie zasad, tylko bycie drogowskazem.

Jedzenie ma być częścią życia, a nie jego ograniczeniem. Dieta nie może odbierać radości z codzienności. 

Przepis na zbalansowaną dietę

A fast foody?

Fast foody są dla każdego – również dla mnie. Wyznaję zasadę 80/20: 80 procent to zdrowe, zrównoważone posiłki – warzywa, owoce, ryby, pełnoziarniste produkty, białko. Ale te 20 procent to przestrzeń na coś „nieidealnego”: batonika, kawałek bezy czy napój gazowany. Nie chodzi o zakazy, tylko o proporcje.

Jeśli zachowujemy balans, nic złego się nie dzieje – bo zdrowie to nie restrykcje, tylko świadomość wyboru. W końcu każdy z nas czasem potrzebuje czegoś, co poprawi humor. A jeśli podejdziemy do tego z rozsądkiem, to taki „fast food” może być po prostu małą przyprawą w codziennym jadłospisie.

Energia na talerzu – co doda Ci mocy, a co ją odbierze?

Zdrowy, kolorowy posiłek z pełnoziarnistych produktów, owoców i warzyw – inspiracja od dietetyczki Magdaleny Czyryndy-Koledy. Energia na talerzu i przepis na lepsze samopoczucie.

Jakie produkty mogą nam energii dodać, a jakie mogą ją odebrać?

Jesienią i zimą, gdy brakuje słońca, naturalnie spada nam energia. Wtedy często sięgamy po czekoladę czy batonika, żeby poprawić sobie nastrój. To pokazuje, że jedzenie nie zawsze służy zaspokojeniu głodu – czasem ma po prostu ukoić emocje.

Produkty, które naprawdę dodają energii to między innymi pełnoziarniste produkty zbożowe, bogate w witaminy z grupy B – owsianka z płatków orkiszowych pełnoziarnistych czy górskich, z dodatkiem owoców bogatych w antyoksydanty i odrobiną masła orzechowego. 

Warto też sięgać po produkty o większej gęstości odżywczej, takie jak: kasze, komosę ryżową, pełnoziarnisty makaron, buraki, ser feta czy halloumi. Posiłki z nich przyrządzone naprawdę ładują energią– szczególnie wtedy, gdy temperatura za oknem spada.

Magda specjalnie dla Was przygotowała przepisy na dwa sycące posiłki, które idealnie sprawdzą się jesienią i zimą:

Papryka nadziewana mięsem i kaszą gryczaną, przygotowana według przepisu dietetyczki Magdaleny Czyryndy-Koledy. Zdrowe, sycące danie idealne na jesień i zimę.
Sałatka z burakami, serem feta i orzechami włoskimi – zdrowy przepis Magdaleny Czyryndy-Koledy.

Własny biznes – smak niezależności

Piszesz książki, często występujesz jako ekspertka w telewizji śniadaniowej – zresztą poznałyśmy się w „Pytaniu na śniadanie” TVP2. Do tego jesteś świeżo upieczoną mamą. Jak Ty to wszystko ogarniasz?

No tak, jestem w biegu! Prowadzę własną poradnię, więc to mój biznes i moja przestrzeń. Sama decyduję, kiedy pracuję, a kiedy mogę się zatrzymać. Ale wiadomo – w jednoosobowej działalności trzeba być od wszystkiego: jestem i dietetyczką, i marketingowcem, i… własną księgową, chociaż teraz w tej kwestii  niezastąpioną pomoc Pani Agnieszki i jej pracownic!

O widzisz, a w Twoim StartUpie mamy od tego cały zespół.
Nasi beneficjenci mogą korzystać z pomocy specjalistów – m.in. księgowych, prawników i doradców biznesowych.

Zobacz, jak założyć działalność w inkubatorze przedsiębiorczości Twój StartUp

To jest świetna sprawa! Ja natomiast, prowadząc własną działalność, robię wszystko sama. I nie powiem – gdyby nie pomoc męża i starszego syna, byłoby trudno, zwłaszcza przy najmłodszym. Samo nagrywanie rolek to już ogrom pracy – trzeba mieć pomysł, zaplanować, opublikować, monitorować statystyki i śledzić trendy. Niektórzy myślą, że to żadna praca, a to zajmuje naprawdę dużo czasu. Ale bez promocji ani rusz.

Szczególnie, gdy wydaje się książki.

Od przepisu na zdrowie do przepisu na książkę

Pierwszą książkę współtworzyłam pracując jeszcze na etacie w jednej z warszawskich poradni dietetycznych. Gdy przeszłam na własną działalność, wspólnie z moją koleżanką dietetyczką – Moniką Stromkie- Złomaniec stworzyłyśmy własną publikację na temat zaburzeń hormonalnych.

Napisałyśmy ją od początku do końca, ale – to chyba pierwszy raz o tym mówię – ta książka nigdy nie ujrzała światła dziennego. Zawiłości związane z wydawnictwem sprawiły, że nie udało się jej wydać.

Kilka miesięcy później znowu połączyłyśmy siły tworząc wspólnie poradnię, bloga, a potem książkę: „Karmię piersią, jem zdrowo. Poradnik dietetyczny w laktacji.”

Tematyka obecnie Ci bliska (śmiech).

Tak, bliska bardzo – zwłaszcza teraz. Ale ja w ogóle lubię pracować z kobietami. Widzę jednak, że przez te wszystkie lata, a szczególnie po pandemii, kobiety potrafią być dla siebie naprawdę surowe. Zamiast się wspierać, często się oceniają, hejtują, czasem wręcz rzucają sobie kłody pod nogi. A przecież każda z nas ma swoje trudne momenty.

Dietetyczka Magdalena Czyrynda-Koleda i Aleksandra Marciniak w rozmowie o sile kobiet, współpracy i równowadze w życiu zawodowym.

Siła kobiet – wsparcie zamiast rywalizacji!

Ostatnio nawet rozmawiałam o tym z moim dwunastoletnim synem – o tym, jak to jest z zarobkami kobiet. Zdziwił się, że kobieta na tym samym stanowisku, z takim samym doświadczeniem i wykształceniem, zarabia mniej niż mężczyzna.

Powiedział wtedy coś pięknego: że kiedy dorośnie i będzie pracował, to jeśli będzie zatrudniał kobiety, one będą u niego zarabiały tyle samo, co mężczyźni.

Okej, czekamy w takim razie, aż dorośnie!

Tak, on naprawdę myśli jak przyszły lider. Ale faktycznie – kobiecie w biznesie lekko nie jest. Z drugiej strony, kiedy widzę sukcesy coraz większej grupy przedsiębiorczyń, to mnie to ogromnie cieszy. Bo mam wrażenie, że im więcej kobieta ma na głowie, tym lepiej potrafi to wszystko zorganizować. I to jest coś naprawdę cudownego.

Smak sukcesu! W kuchni i od kuchni nie tylko biznesu

Jak trafiłaś do telewizji?

Wiesz co, moje pierwsze wyjście do programu śniadaniowego miało miejsce jeszcze wtedy, gdy pracowałam w poradni – jako dietetyczka na etacie. To był czas, kiedy nie było jeszcze tylu specjalistów co dziś, więc telewizje same dzwoniły i zapraszały ekspertów. I tak to się zaczęło – od jednego telefonu.

Czyli ktoś Cię po prostu polecił?

Tak, dokładnie. A potem już poszło.

Regularnie widzę Cię w TVP, TVN i Polsacie – to znaczy, że widzowie Cię lubią.

(śmiech) Mam nadzieję! Choć początki były różne – przejęzyczenia, stres, drobne wpadki. Ale dziś wiem, że to potrzebne.

Uwielbiam wpadki, bo pokazują, że telewizja to wciąż żywi ludzie, nie maszyny. W dobie AI to szczególnie ważne.

Zgadzam się. Kiedyś bałam się, że ekspert „musi wiedzieć wszystko”. Teraz nie mam problemu z tym, by powiedzieć, że czegoś nie wiem i że muszę to sprawdzić.

To duża zmiana – kiedyś eksperci i dziennikarze nigdy by się do tego nie przyznali.

A przecież to normalne. I właśnie tego uczę też moje dzieci – że można czegoś nie wiedzieć, że mamy prawo się dowiedzieć i wrócić z odpowiedzią później.

Dietetyczka Magdalena Czyrynda-Koleda i Aleksandra Marciniak w rozmowie o pasji, autentyczności i kobiecym biznesie – wywiad dla bloga Twój StartUp.

Powiedziałaś mi na początku, że Twój biznes jest jak musaka – różne warstwy, różne smaki, które tworzą jedność. Bo i książki, i telewizja, i social media, i przede wszystkim pacjenci… Czy Ty jesteś mistrzynią tej musaki? Słowem – czy jesteś bizneswoman?

To trudne pytanie (śmiech). Myślę, że na pewno jestem kobietą z własnym biznesem.

Której nie wypada się chwalić, prawda?

No tak nas wychowano. Ale wiesz co? Jestem dumna z miejsca, w którym jestem – zawodowo i życiowo. Bo wiem, że doszłam tu swoją pracą, uporem, ale też dzięki wsparciu bliskich i ludzi, których spotykałam po drodze. To daje ogromną siłę.

Dietetyczka Magdalena Czyrynda-Koleda pozuje z owocami, symbolizując równowagę, pasję i smak sukcesu w biznesie
Autorką zdjęć do tego wywiadu jest Agnieszka Bielicz

Rozmowa z Magdaleną Czyryndą-Koleda zostawia posmak jak po zjedzeniu idealnie przyprawionego, sytego posiłku – wyrazistego, inspirującego i pełnego energii.
Zostawia też lekki niedosyt, bo gdy tylko się spotykamy, możemy rozmawiać godzinami, a wątki mnożą się i mnożą.
Mnoży się też radość – szczególnie wtedy, gdy Magda dzieli się z nami przepisami. I to nie tylko na dania, ale też na sukces – ten zawodowy i ten codzienny.

Tu znajdziecie Magdę Czyryndę-Koleda:

Facebook

Kalkulator

Wypełnij i sprawdź ile z nami zaoszczędzisz!

Kalkulator
Czy jesteś studentem poniżej 26 roku życia? *
Czy chciałbyś korzystać z ubezpieczenia w NFZ? *
PLN

Koszty

PLN

PLN

Pieniądze dla Ciebie

PLN

Wypełnij formularz i czekaj na odpowiedź koordynatora

Zamawiam wizytówkę i ulotkę

Otrzymaj projekt ulotki i wizytówki. Wybierz szablon, wersję kolorystyczną, prześlij treść i wybrane zdjęcia. Otrzymasz pliki gotowe do przesłania do drukarni! Jeśli jesteś naszym beneficjentem zapłać 99 zł lub podpisz aneks do umowy o wspołpracy.

Proszę wypełnij formularz

1Twoje Dane
2Wybierz szablon

Twoje dane

Zamawiam stronę internetową

Proszę wypełnij formularz

Formularz umożliwia beneficjentom Fundacji Rozwoju Przedsiębiorczości Twój StartUp zamówienie wykonania bezpłatnej strony firmowej www (wizytówki) w jednym z trzech konfigurowalnych szablonów.

Strony dostępne są wyłącznie dla beneficjentów, którzy podpiszą lub aneksują umowę na okres minimum 6 miesięcy. Szczegółowe informacje dostępne są u koordynatorów oddziałów oraz pod adresem: media@twojstartup.pl

 

1Podstawowe dane
2Szablon
3Domena

Podstawowe dane

W ramach naszej strony wykorzystywane są pliki cookies w celach technicznych, analitycznych i marketingowych. Pełne informacje o ich działaniu oraz wytyczne jak wyłączyć cookies znajdują się w naszej Polityce Cookies.