Zakupy przez internet robi już prawie połowa Polek i Polaków, obroty sięgają kilkudziesięciu miliardów złotych rocznie. Nic dziwnego, że coraz więcej osób, prowadzących działalność lub startup, zastanawia się nad wkroczeniem w tę gałąź biznesu.
Warto pamiętać jednak, że czas sklepów stacjonarnych nie dobiega jednak końca. Ich pozycja jest wciąż bardzo silna, mimo wielkich wzrostów w innowacyjnym e-commerce. W Unii Europejskiej handel stacjonarny wciąż trzyma się dobrze, choć trend wzrostowy wygląda nieco inaczej w różnych krajach. Na przykład w Wielkiej Brytanii jego przyrost to nieco ponad 1% w skali roku, w Polsce za to już prawie 9% (trzeci wynik w UE).
Klienci sklepów internetowych zostawiają w nich wiele informacji o sobie, nawet jeśli nie przechodzą do kasy i nie wydadzą ani złotówki (przeglądają działy, określone produkty, dodają je do ulubionych, wrzucają do koszyka, choć bez zamiaru dokonania zakupu). To wszystko bardzo cenne dane o ich wyborach, gustach, potrzebach, sposobach przeglądania towarów.
W handlu tradycyjnym nie jest precyzyjnie mierzalne to, czy docieramy do klienta. Pozostaje nam obserwacja, ewentualnie wprowadzenie kart stałego klienta, które umożliwiają zbieranie informacji o wyborach. Nie dowiemy się jednak, na co klient zwrócił uwagę, ale po to nie sięgnął, bo było za drogie, nie spodobało mu się po bliższym obejrzeniu albo po prostu produktu nie zauważył na półce.
W tym wypadku kluczowa jest komunikacja w czasie rzeczywistym. Klient krąży po sklepie, dzięki czemu można mu przedstawić od razu interesujące oferty. Po wyjściu ze sklepu stacjonarnego trafimy do niego dzięki innowacjom online dzięki remarketingowi, a dzięki geolokalizacji poinformujemy go o nowościach, gdy będzie w pobliżu placówki w galerii handlowej.
Coraz częściej stosuje się beacony. Ich potencjał, poza marketingowcami, odkrywają już nawet menadżerowie kultury (muzea tworzą w ten sposób ścieżki zwiedzania, co ułatwia komunikację z odbiorcą), a nawet urzędnicy odpowiedzialni za infrastrukturę wielkich miast.
Innowacyjne beacony mogą być pomocne osobom z niepełnosprawnościami w poruszaniu się po mieście czy gmachu urzędu. Pozwalają turystom szybko rozeznać się w miejscach, które należy zobaczyć. W przyszłości mieszkańcy z kolei dowiedzą się, gdzie zaparkować.
W naszym starupie dzięki beaconom nie tylko zbierzemy dane o kliencie, lecz również w czasie rzeczywistym możemy zaproponować im dodatkowe usługi, czy produkty naszej działalności.
Często jednak granica między online a offline ulega zatarciu – gdy przeglądając ofertę sklepu internetowego, chcemy jednak odwiedzić sklep stacjonarny; jednak dopiero wtedy, gdy otrzymamy informację, że upragniony produkt znajdziemy w nim na półce. Jeśli możemy to sprawdzić w aplikacji zainstalowanej w telefonie, zachęci nas to do odwiedzin.
Źródło: blog.arvato.pl