Praktycznie od początku 2020 roku pandemia wymusza na nas ogromne innowacje. Zarówno pracownicy etatowi, jak i przedsiębiorcy, musieli nauczyć się realizacji swoich obowiązków w zupełnie nowych realiach.
Być może niektórzy z nas wciąż zastanawiają się nad zasadnością wprowadzania zmian wskutek pojawienia się koronawirusa SARS-CoV-2. Warto w tym wypadku zdać się na opinię ekspertów. Większość z nich otwarcie mówi o tym, że im szybciej przystosujemy się do nowych warunków, tym mniejsze odniesiemy straty. Niezależnie od tego, czy zajmujemy się prowadzeniem własnej działalności, czy startupu, warto się nad tym zastanowić.
Wprowadzając innowacje, ryzykujemy, jednak nie możemy zapomnieć o tym, że kto stoi w miejscu, ten tak naprawdę się cofa. W obliczu pandemii COVID-19 firmy na całym świecie musiały na nowo zweryfikować swój sposób działania.
Badania wskazują, że aż 41 proc. banków na świecie zwiększyło limit płatności zbliżeniowych. Dodatkowo co trzecia wspomniana instytucja wprowadziła w pełni cyfrowe procesy. Wśród nich mowa między innymi o zdalnym otwarciu rachunków bankowych. Zmianom uległa także tradycyjna obsługa klienta. Aż 60 proc. banków z całego świata zmieniło godziny pracy swoich oddziałów. Co więcej, część z nich została całkowicie zamknięta. Przy braku rozwoju naszego startupu ułatwiamy konkurencji utworzenie znacznie korzystniejszej oferty. Klienci przychylniej patrzą na firmę, która dostosowuje swoje działania do ich potrzeb na bieżąco.
Innowacje w czasie pandemii – Czy warto?
Przy okazji rozmowy o innowacjach w kontekście pandemii, jako przykład możemy przedstawić dwa odmienne podejścia przedsiębiorców zarządzających salonami kosmetycznymi. Wyobraźmy sobie następującą sytuację. W salonie nr 1 właściciel bardzo szybko podjął decyzję o innowacjach. Przy wejściu ustawił płyny dezynfekujące dla klientów, a pracownikom zapewnił odpowiednie środki ochrony osobistej oraz poprosił, by regularnie dezynfekowali przestrzeń. Tymczasem szef salonu nr 2 cały czas liczył, że sytuacja jest przejściowa i problem lada dzień minie. Będąc klientem, który obawia się zakażenia, który salon byś wybrał? Decyzja jest oczywista. Oprócz zmniejszenia się liczby klientów, nie chroniąc swoich pracowników, szef salonu nr 2 ryzykuje ich zdrowiem oraz zamknięciem punktu w przypadku zakażenia jednego z nich.
W obliczu tych informacji trudno nie dostrzec, że w tym ciężkim czasie cały świat jeszcze szybciej pędzi do przodu. Dlatego bądźmy odważni! Choć nigdy nie ma gwarancji, że dana innowacja przyniesie nam ogromne zyski, zupełnie rezygnując z ryzyka, sprawiamy, że nasza działalność nie ma szansy się rozwijać.