Japończycy szukają motywacji w rzeczach małych, codziennych, drobnych rytuałach, np. Jiro Ono – założyciel najsłynniejszej na świecie restauracji sushi „Sukiyabashi Jito” zaczynał… od wstawania skoro świt.
Pochodził z biednej rodziny, wszyscy ledwo wiązali koniec z końcem, wówczas (czyli na początku lat 90.) najprostszym i najtańszym produktem, sprzedawanym na ulicach było sushi. To był typowy tani street food. Jedzenie, które nie wymaga dużego, świetnie wyposażonego lokalu.
Jiro Ono wpadł na pomysł, że wynajmie najtańszy, najmniejszy lokal, by robić sushi. „Dla Ono założenie restauracji sushi było po prostu sposobem na przeżycie.
Tylko tyle i aż tyle” – pisze Ken Mogi. Czy Jiro wówczas wiedział, że za kilkanaście lat sushi będzie produktem luksusowym a jego restauracja zyska miano kultowej? Nawet nie przeszło mu to przez myśl! Zaczynał od maleńkich kroczków, by zaspokoić podstawowe potrzeby.